- Najmocniej przepraszam!- wbiegł zdyszany i po chwili zbierał szczękę z podłogi.- Co Ty tu robisz?- zapytał wyraźnie zszokowany stojąc w oko w oko z niebieskooką brunetką.
- Też się cieszę, że Cię widzę, braciszku!- poklepała go po plecach, ale ten dalej myślał, że śni.
- Chwila, ustalmy coś. Zaraz mam mieć tutaj wywiad z Benem, więc co robisz w konferencyjnej? Kto Cię tu w ogóle wpuścił i co Ty znowu kombinujesz?- nadal stał w tym samym miejscu i wbił swoje ślepka w najukochańszą siostrzyczkę.
- Siadaj, teraz to ja zadaję pytania- wyszczerzyła się.
- Czyli, że co? Bawisz się w panią redaktor? Od kiedy? I czemu dowiaduję się ostatni?!
- Kamil!- warknęła.- Potem o tym pogadamy.
Kuba miał wyrzuty sumienia, że ostatnio tak potraktował Alę. Umówił się z nią, bo musieli pogadać. Nie chciał kończyć tego związku, ale tylko wygarnąć co nieco..
- Hej, co Ty taka niewyraźna?- zapytał, gdy tylko przekroczył próg jej domu.
- Głowa mnie boli.- uśmiechnęła się słabo.- Ale dobrze, że w końcu jesteś.- musnęła jego usta.
- Musimy pogadać.- postanowił, że od razu przejdzie do konkretów.
- Musimy.. dlaczego ostatnio ciągle czymś mnie zbywałeś?
- Bo byłem zajęty, przepraszam, ale życie nie kręci się tylko wokół Ciebie.
- Ale wokół Hanki.- wycedziła.- Dla niej jakoś potrafisz znaleźć czas!
- Dobrze, że poruszyłaś ten temat i jednocześnie zapamiętaj sobie, że jeszcze raz dowiem się, że próbujesz mnie skłócić z Hanią, to z nami koniec, rozumiesz?!- był wściekły.
- Nie krzycz.- powiedziała słabo. Zakręciło jej się w głowie i musiała przytrzymać się ściany. Myślała, że to chwilowe jednak po chwili osunęła się na ziemię. Kuba na początku był pewien, że symuluje, ale długo się nie podnosiła. Przestraszył się nie na żarty.
Po skończonym wywiadzie, rodzeństwo udało się na salę gimnastyczną, bowiem kadra Kruczka odbywała tam trening. Kamil nie dawał siostrze spokoju. Musiał dowiedzieć się, co tu się dzieje i w co się jego siostra pakuje. Jednocześnie był zły, że nie przyszła do niego po radę.
- Oj, no. Gadałam z Ewą i mam jej błogosławieństwo, nie wiedziałam, że o Twoje też się muszę starać.- zaśmiała się, ale widząc jego minę dalej bawiła się w wyjaśnienia.- Dogadał się z Benem i będę robić dla niego zdjęcia, pisać artykuły, itp.Co w tym dziwnego? Przecież i tak często z Wami jeżdżę więc przynajmniej będę robić coś pożytecznego, coś co jednocześnie uwielbiam.
- A studia?
- Nie martw się. Wszystko da się pogodzić.- uśmiechnęła się wchodząc na salę. Wszyscy czekali już tylko na Stocha. Gdy byli w komplecie, Kruczek zarządził lekki rozruch, a następnie siatkówkę.
- Hanka, grasz z nami?- zapytał któryś. Pokręciła tylko głową.
- Nie mam czasu, wpadłam na chwilę.- odparła i rzeczywiście po 5 minutach zniknęła im z oczu. Musiała dodać wywiad i ogarnąć jeszcze parę innych rzeczy związanych z jej nową pracą.
- A Ty Tośka?
- Sorry, ale jestem zajęta.- pokazała na to, co miała w ręce. Sobczyk non stop obarczał ją jakąś pracą i miała powoli tego dość.
Następnego dnia wszyscy z niecierpliwością wyczekiwali godziny 16, czyli pierwszych oficjalnych skoków na śniegu. Pogoda jednak nie była za ciekawa. Z każdą godziną zmagał się coraz silniejszy wiatr.
- Nie wiem co to będzie.- rzuciła w pewnym momencie do przechodzącego obok niej Krzyśka. Chłopak wzruszył ramionami.
- To jest przecież Kuusamo. Po nim się można wszystkiego spodziewać.- odparł.
- No tak, ale dlaczego chociaż raz nie można w spokoju przeprowadzić inauguracji?
- Może to się jednak uspokoi..
- Wątpię.- mruknęła zrezygnowana.- Idę robić zdjęcia, szkoda moich nerwów.- dodała i już chciała go zostawić, ale usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości. Wygrzebała telefon z kieszeni nadal pozostając w tym samym miejscu i odczytała SMS-a.
Wiem, że strasznie Ci działam na nerwy. Ale to wygląda tak strasznie jak podają w internecie? Jest szansa na rozegranie w kwalifikacji?
Trzeba było przyjechać, to byś się nie musiała pytać!
Odpisała chamsko. Miała już dość tej dziecinady w wykonaniu Klary.
- Coś nie tak?- usłyszała pytanie od Krzyśka, który widział, że jest zdenerwowana.
- Wszystko!- rzuciła i poszła jak najdalej od tych bałwanów, bo nie miała ochoty z nikim rozmawiać.
- A Tobie jak idzie?- Krzysiek wpadł przypadkowo na Tośkę.
- Ok.- mruknęła.- Przynajmniej jak jestem zajęta pracą, to nie myślę, o tym wszystkim.
- To dobrze, ale uśmiechnij się. Zobacz jaka piękna zima jest wokół nas.
- Chciałeś powiedzieć wietrzna.- poprawiła go.
- No już mniejsza o to, to jak będzie?- brunetka po raz kolejny mogła przekonać się, z jak bardzo upartym człowiekiem ma do czynienia. Uśmiechnęła się w końcu do niego, bo on jak nikt inny potrafił podnieść ją na duchu.
Hance na szczęście przeszła złość na Klarę. W przeciwnym razie Sobczyk, Maciusiak i spółka , którzy oglądali z nią kwalifikacje, nie mieliby życia.
- Kamil, ja już mam tego dość. - powiedziała zrezygnowana, kiedy Larinto dotknął nartami zeskoku. Mimo nowego systemu oceniania skoków, na skoczni i tak panowała loteria. Te słowa wypowiedziała jednak w złym momencie.- O Boże..- była przerażona, kiedy Stefek dostał boczny podmuch wiatru i cudem wybronił się przed upadkiem. Odetchnęła z ulgą, gdy znalazł się obok nich.- Nie na takie skoki czekałam..
Po kilkunastu minutach kwalifikacje przerwano , a po spotkaniu jury zakończono zabawę w piątkowy wieczór.
- Mam rozumieć, że będziecie z Kruczkiem analizować skoki?- wracali właśnie do hotelu, a Hania planowała wieczór.
- Tak, kiedyś to trzeba zrobić. - odpowiedział Krzysiek, bo brat był zajęty czymś innym.
- To ja się chyba zanudzę..- jęknęła.
- E tam, przecież masz Tośkę.- przypomniał.
- Taaa...
- Haniu, ona naprawdę jest w porządku.
- Jakoś nie zauważyłam..
- Ok, to ja już się może nie będę odzywał, bo widzę, że znowu podnosi Ci się ciśnienie.- odparł śmiejąc się oczywiście przy tym.
- Ale to nie tak.- broniła się.- Jak będzie już wolni, to dajcie znać, dobrze?- zrobiła maślane oczka.
- Niech no tylko dorwę tą Klarę, to dostanie ode mnie takie kazanie, że aż jej w pięty pójdzie! Bo przecież, gdyby tu z nami była, to wszystko wyglądałoby inaczej..- brunetka wywróciła tylko oczami. Na szczęście byli już pod hotelem, więc od razu poczłapała do siebie i zajęła się zdjęciami. Chciała jak najszybciej wrzucić je na serwer, a potem mieć czas tylko i wyłącznie dla siebie i dla chłopaków. Tośki długo nie było, ale jakoś nie specjalnie się tym przejmowała.
- Dobra, to ja idę do Łukasza.- Kamil rzucił do swojego współlokatora i wyszedł z pokoju. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że drzwi, które otworzył, uderzyły w kogoś z impetem.
- Przepraszam!- rzucił przerażony. Dziewczyna jedną ręką trzymała się za głowę, a drugą podpierała ścianę. Wnioskując po sile uderzenia, na pewno przed oczami miała mroczki.- Nic Ci nie jest?- zapytał po angielsku.
- Nie.- odparła cicho w tym samym języku i podniosła niepewnie głowę. Ich spojrzenia w końcu spotkały się. Chłopak jak zahipnotyzowany wpatrywał się jej błękitne tęczówki. Nie mógł oderwać od niej wzroku. Nie teraz, kiedy miał przed sobą burzę blond włosów i te perfumy. Ten lawendowy zapach. Ten sam, który docierał do jego nozdrzy za każdym razem, kiedy przekraczał próg pokoju siostry. I to ciepłe spojrzenie, które zawsze jej towarzyszyło.
- Przepraszam.- blondwłosa piękność w końcu przerwała tą chwilę, która dla obojga trwała chyba wieczność.- I nie mów nikomu, że się widzieliśmy.- rzuciła jeszcze i szybko zniknęła mu z oczu. Kamil jednak do końca ją obserwował.
- Szybki jesteś.- stwierdził Titus widząc swojego przyjaciela z powrotem w pomieszczeniu.
- Nie byłem jeszcze.- odparł i rzucił się na łóżko. Próbował przeanalizować to, co się przed chwilą wydarzyło.
- Stało się coś?- Krzysiek bacznie mu się przyglądał.- Ej!
- Co? Idę do Hanki.- podniósł się gwałtownie z łóżka i chciał wyjść z pokoju. Przyjaciel jednak go zatrzymał.
- Najpierw odwiedzisz Łukasza.
- Nie, to może poczekać.- upierał się przy swoim.
- Weź mnie nie denerwuj! Co Ci odbiło?! Przecież skoki były dla Ciebie zawsze na pierwszym miejscu!- próbował przemówić mu do rozumu.
- I nadal są, ale nie teraz.- rzucił i wybiegł z pokoju.
- Już jesteście wolni?- Hanka była zdziwiona widząc tak szybko brata. Od razu odłożyła na bok laptopa.
- Musimy pogadać!- był bardzo poważny.- Jak najszybciej.
- A coś się stało?- zapytała niepewnie. Miała nadzieję, że nie dowiedział się o niezbyt miłej rozmowie jaką przeprowadziła ostatnio z Ewą.
- Nie wiem..- usiadł zrezygnowany.- Tośki nie ma?
- No mów, o co chodzi.- sama też już się niecierpliwiła.
- O Klarę.- nie miał zamiaru owijać w bawełnę. Brunetka słysząc imię swojej przyjaciółki, wywróciła tylko oczami i zastanawiała się co mu znowu odbiło. Śniła mu się czy co? A może zobaczył ją na tapecie Łukasza i znowu coś mu się ubzdurało? Przecież uzgodnili, że nie będą o tym rozmawiać, bo ten temat prowadzi tylko i wyłącznie go kłótni. - Musisz mi powiedzieć, dlaczego ona tak naprawdę wyjechała. Wiem, że wiesz.- wlepił w nią swoje ślepia.
- Aleś upierdliwy.- pokręciła głową.- Wiem tyle co Ty. Po co w ogóle do tego wracasz?
- Nie rób ze mnie idioty. Akurat w to nigdy nie uwierzę. Wiem, że wiesz więcej.
- No to jak jesteś taki wszechwiedzący, to na pewno znasz powód wyjazdu Klary. Ale radzę Ci..
- Twoich rad akurat nie chce mi się słuchać!- wszedł jej w zdanie, po czym opuścił pokój w niekulturalny sposób. Hanka wypuściła tylko ze świstem powietrze i obiecała sobie, że jeszcze jedna taka akcja i powie mu calusieńką prawdę.
Dotarła do swojego pokoju i od razu rzuciła się na łóżko. Czuła się dziwnie. Bardzo dziwnie. Przecież w hotelu przebywa tyle osób, a ona akurat musiała wpaść na niego. Nie rozumiała tego i zaczęła nawet żałować, że przyleciała do Kuusamo. Widziała go może przez dwie minuty, ale o te dwie minuty za dużo. Te dwie minuty wystarczyły, aby jej dotychczasowy tok myślenia runął jak domek z kart. Przez ostatnie tygodnie wmawiała sobie, że już o nim zapomniała, że już go nie kocha. Te dwie minuty pokazały jej, że oszukiwała samą siebie. Dwie minuty, które utwierdziły ją w przekonaniu, że kocha go jeszcze bardziej niż wtedy w maju. Wtedy, kiedy uciekła.
Puk, puk
Zdziwiona niechętnie podniosła się z łóżka i otworzyła drzwi. Wcięło ją, a serce waliło jak oszalałe.
- Co Ty tu robisz?- wydusiła w końcu z siebie. Stał oparty o framugę i bacznie jej się przyglądał.
- Powinienem zapytać Cię o to samo, wpuścisz mnie?- zapytał uśmiechając się ciepło. Bez słowa przepuściła go w drzwiach. - Myślałem, że już się nigdy nie spotkamy..- zaczął. Usiadł na krześle i nadal wpatrywał się w blondynkę. Nie mógł uwierzyć, że ona tu jest.- Klara, co się z Tobą działo?
- Musiałam wyjechać, żeby uporządkować pewne sprawy.- odparła wymijająco.
- Ale dlaczego? Coś się wydarzyło?- westchnęła głęboko.
- Kamil, nie męcz mnie, proszę.- chłopak jednak nie dawał za wygraną.- Obiecuję, że kiedyś Ci to wytłumaczę, ale jeszcze nie teraz.
- Czyli wracasz do nas?- uśmiechnął się szeroko.
- Nie wiem..- usiadła zrezygnowana na łóżku i wpatrywała się w pustą przestrzeń. Była na siebie wściekła. Przecież już prawie o nim zapomniała, to dlaczego to wszystko wróciło do niej ze zdwojoną siłą?!
- Ej, co jest?- dotknął jej dłoni. Zaraz jednak mu się wyrwała.- Martwię się o Ciebie.
- Nie potrzebnie. Przyjechałam tu ze względu na Hanię, w końcu jutro ma urodziny, przygotowaliście może coś?- zmieniła temat. Pokręcił głową.- No tak, mogłam się domyślić.- westchnęła głośno przypominając sobie wydarzenia z przed roku. Gdyby nie ona, Hanka nie dostałaby nic, bo te dwie pokraki czyt. Kamil i Krzysiek byli tak zafrasowani konkursem drużynowym, że kompletnie zapomnieli o urodzinach brunetki. Dopiero Klara kupiła dużą fioletową kartkę z logiem Milki. Posklejali piękne życzenia, podpisali się oraz dołączyli do tego ich wspólne zdjęcie. Hania byla mile zaskoczona i do dziś ta pamiątka ma swoje miejsce w jej pokoju.
- Bez Ciebie byśmy zginęli.- zaśmiał się nerwowo.
- Nie wątpię. Przyjechałam kolejny raz uratować Wam tyłki, więc ani słowa, że tu jestem!- pogroziła mu palcem. Spojrzał na nią zaskoczony, bo nie dość, że tego nie rozumiał, to w dodatku Klara zaczęła zakładać kurtkę, czapkę i okulary przeciwsłoneczne. Całość dopełniła grubym, wełnianym, granatowym szalikiem.- Nie chcę przypadkowo na nią trafić.- wyjaśniła mu.
- Mam rozumieć, że idziemy do mnie?
- I do Krzyśka?- zapytała retorycznie, gdy byli już na korytarzu, a Kamil szedł blisko niej. Zdecydowanie za blisko.
- Brakowało mi Ciebie.- szepnął jej do ucha i objął ramieniem. Po plecach przeszły jej ciarki i szybko wyswobodziła się z jego uścisku. Na szczęście byli już na miejscu.
- Do Łukasza jeszcze nie dotarłeś?- od razu usłyszał pretensje.- A to jest Twoja nowa siostra?- Titus już na dobre oderwał się od wcześniejszego zajęcia, jakim było granie w fifę i przyglądał się owej dwójce.
- Nie do końca.- odezwała się blondynka i ściągnęła okulary oraz czapkę. Miętus miał oczy wielkości pięciozłotówek.- No nie patrz tak, to tylko ja!- zaczęła się śmiać.
- Tylko czy aż?- wydusił zszokowany.- Boże, dziewczyno, nawet nie wiesz jak się cieszę!- wręcz rzucił się na nią.- Ale właściwie co ty tu robisz i co się z Tobą działo?- zapytał, gdy już trochę ochłonął. Klara wywróciła tylko oczami, ale zdawała sobie sprawę, że jeszcze nie raz usłyszy to pytanie.
- Potem Krzysiu. Hania ma jutro urodziny, nie pamiętasz.- od razu stwierdziła.- Ale mniejsza o to, ona jest na mnie bardzo zła?
Wzruszyli ramionami wymieniając wcześniej spojrzenia.
Hanka kończyła odróbkę zdjęć, a Tośka leżała na łóżku i liczyła muchy na suficie. Błogi spokój, który panował w pokoju przerwał Kruczek, który wparował tam z impetem.
- Nauczyłaś się tego niemieckiego?!- od razu naskoczył na siostrę.
- Niby kiedy?- prychnęła.- Przecież cały czas coś robię, nie mam nawet chwili wytchnienia!- oburzyła się.
- Ok, ale jutro masz się za to wziąć.- odparł i chciał opuścić pomieszczenie, ale przypomniał sobie o czymś.- Nie wiesz, co się dzieje z Kamilem?- zwrócił się tym razem do starszej. Wzruszyła ramionami.
- Wkurzył się na mnie.
- No to zajebiście.- mruknął i wyszedł. Hanka wybiegła za nim.
- Co się dzieje?
- Nie wiem. Ale jak możesz to pomóż Tośce.
- Ok.- powiedziała do siebie, bo trenera już nie było. Zrezygnowana wróciła do pokoju jednocześnie martwiąc się dziwnym zachowaniem Kruczka i zastanawiała się o co chodzi Kamilowi.
- Czego masz się uczyć?- w pewnym momencie zwróciła się do Tośki. Ta popatrzyła na nią jak na idiotkę.
- Chyba słyszałaś.- prychnęła.
- Ale konkretnie? Nie wiem, rodzajniki, przymiotniki, czas przeszły, rek..
- A skąd to mam wiedzieć?!- przerwała jej.- Zapytaj mojego tatusia.
- Nie bulwersuj się tak. Chciałam tylko pomóc, ale jak nie to nie.- zabrała swoje rzeczy i udała się w stronę łazienki. Postanowiła się wcześniej położyć, bo i tak nie miała już nic innego do roboty.
CDN
No to mamy mało Tośki, ale za to pojawiła się Klara ;). Jestem ciekawa jak ten jej przyjazd do Kuusamo odebrałyście :).
Kaya, no nie ma innych ładnych imion ;D. Kiedy to pisałam w 2010r., to miałam ogromny problem jak nazwać kolesia, który wpakował Tośkę w kłopoty, a że wtedy nałogowo oglądałam Szpilki na Giewoncie, to jest Bartek ;). Potem jak poznałam bardziej Kłuska to się śmiałam, że wypisz wymaluj on, ale nie miałam serca, żeby był taką złą postacią w opowiadaniu :P. Dla mnie z Grześkiem Miętusem tworzą dream team i niewykluczone, że może w przyszłości obaj panowie pojawią się ;). Mimo iż mam ładny składzik zeszytów, to przepisując rozdziały na kompa cały czas coś modyfikują, coś usuwam, a coś dodaję, więc pewnie gdzieś ich tam wplotę ;).
No to mamy mało Tośki, ale za to pojawiła się Klara ;). Jestem ciekawa jak ten jej przyjazd do Kuusamo odebrałyście :).
Kaya, no nie ma innych ładnych imion ;D. Kiedy to pisałam w 2010r., to miałam ogromny problem jak nazwać kolesia, który wpakował Tośkę w kłopoty, a że wtedy nałogowo oglądałam Szpilki na Giewoncie, to jest Bartek ;). Potem jak poznałam bardziej Kłuska to się śmiałam, że wypisz wymaluj on, ale nie miałam serca, żeby był taką złą postacią w opowiadaniu :P. Dla mnie z Grześkiem Miętusem tworzą dream team i niewykluczone, że może w przyszłości obaj panowie pojawią się ;). Mimo iż mam ładny składzik zeszytów, to przepisując rozdziały na kompa cały czas coś modyfikują, coś usuwam, a coś dodaję, więc pewnie gdzieś ich tam wplotę ;).
Przyjazd Klary bardzo mnie zaskoczył. Ale jeżeli ona myślała, że ucieczka w czymkolwiek jej pomoże, to jak widzimy - mocno się pomyliła.
OdpowiedzUsuńTośka tylko przy Krzysiu jest normalna, a on zaczyna jej bronić. Podoba mi się taki rozwój wydarzeń. Krzysiów kocham ponad wszystko.
(dobra, ja ich wszystkich kocham ponad wszystko ;))
Miło, że Klara pamięta o urodzinach przyjaciółki. Faceci już mają to do siebie, że pamiętają daty odnoszące się do nich, a nie do kogoś. Pamiętać o urodzinach? Ale po co. Przecież i pieniądze na prezent trzeba wydać, i jakieś życzenia wyklepać, nie daj Boże kwiatka dać i dziób wyciągnąć żeby buziaka dostać. Za dużo zachodu.
Pod koniec rozdziału troszkę mnie rozdrażniło zachowanie Tosi, ale ten typ już tak przecież ma. Nie ma jej w tym rozdziale za dużo, ale za to jak już jest, to... pfffff.
Faktycznie - imię "Bartek" jest najładniejsze i najpiękniejsze. Przynajmniej w języku polskim. ;))
I dawaj po kolei te opowiadania z zeszycików, będziemy wszystko czytać!
Pozdrawiam i ściskam mocno ;**
O, Hania została redaktorką, fajnie ma dziewczyna :-)
OdpowiedzUsuńNooo... to się musiał zdziwić Kamil gdy wpadł (a raczej uderzył drzwiami) Klarę! No ja ciekawa jestem jak oni chcą dać prezent Hani, tak, aby Klara pozostała niezauważona, oj ciekawe. Tylko dlaczego Klara nie chce spotkać Hani, skoro już i tak spotkała Kamila (co wywarło na niej ogrooomnie wrażenie) i Krzyśka?
Ach, no i w tym rozdziale zainteresowała mnie postać Ali. Co jej się stało, że zemdlała? Przez zwykły ból głowy, chyba się nie mdleje, prawda? Nie wiem dlaczego, ale pierwsze co mi przyszło na myśl, to to, że może być w ciąży. Mam nadzieję, że się mylę?
Mało Tośki, mało, ale nie narzekam, bo od kilku rozdziałów nie za bardzo za nią przepadam. A tutaj mimo, że prawie się nie pojawiła na końcu i tak musiała kogoś zdenerwować ... a dzisiaj wypadło na Hanię. Dobrze, że ta zbytnio się nie przejęła zachowaniem siostry Kruczka, bo po co miałaby się niepotrzebne denerwować?
A, no i po co Tosia musi się uczyć niemieckiego, to ja kompletnie nie wiem. Nie dość, że musi pracować razem z Sobczykiem to jeszcze nauka nowego języka? :o
Next, kochana, next! :**
Bardzo fajny rozdział, jestem ciekawa, co wydarzy się dalej :) Masz dziewczyno talent do pisania. A co do imion - sama mam problem z męskimi imionami ;)
OdpowiedzUsuńPS. U mnie nowy rozdział :)
Kochana, obiecuję Ci, że nadrobię, tylko muszę znaleźć chwilkę czasu i przybędę tu z jakimś sensownym komentarzem. Słowo.
OdpowiedzUsuń[the-world-you-live-in.blogspot.com - zapraszam na nowość]
Oj, dla Klary to spotkanie musiało być naprawdę trudne, zwłaszcza, że najwyraźniej wydawało się jej, że sprawa z Kamilem jest już dawno skończona. A tu proszę, spotykają się ponownie i znów coś zaczyna się dziać, co najlepiej świadczy o tym, że nie zniknęło, tylko było uśpione.
OdpowiedzUsuńA on najwyraźniej niczego się nie domyśla, co też sprawy nie ułatwia. Ciężko to będzie rozegrać.
Pozdrawiam.
[lucky--loser]