wtorek, 22 kwietnia 2014

11. Idioci

Po 6 godzinach dotarli do Kuopio. Odszukali swoje pokoje, żeby po chwili je opuścić. W ramach wieczornej nudy udali się na salę. Tam Klimowski przeprowadził z nimi trening. Kruczek bowiem miał pojawić się dopiero następnego dnia rano.
- Dzięki za Kamila.- dziewczyny zostały w pokoju. Były zmęczone podróżą i poniekąd współczuły chłopakom, że muszą jeszcze ćwiczyć.- Nie wytrzymałabym, gdyby cały czas siedział obok mnie. Z drugiej jednak strony nie mogę go ciągle unikać.- Klara wypowiedziała te słowa w złym momencie, bo bez pukania do tymczasowego królestwa przyjaciółek wpadł właśnie Stoch.
- Już skończyliście? Tak szybko?- zdziwiła się Hania.
- Tak i dlatego porywam Was na spacer.- wyszczerzył się i rzucił w nie kurtkami.
- Nie.- jęknęła.- Jeszcze masz siłę chodzić po Kuopio?- próbowała go odwieźć od tego pomysłu.- A gdzie masz Krzyśka?
- Poszedł do pokoju. Jest jakiś nieobecny.
- To może z nim pogadaj.- wtrąciła się Klara.- Nie powinien być teraz sam.
- Próbowałem, ale do niego nic nie dociera. Tylko Tośka, Tośka, Tośka.. Za bardzo się nią przejmuje, ale jak już tam chce. No to co z tym spacerem?
- Kamil..- Hania zawiesiła się na moment próbując znaleźć taki argument, który przekonałby jej brata, że włóczenie się bez celu po mieście to fatalny pomysł.- Jutro są kwalifikacje, musisz wypocząć, jest już późno.
- Hanka, nie filozofuj tylko rusz dupę. Gdyby Kuba chciał Cię wyciągnąć, to już dawno byłabyś na dole.
- Ale Kuby tu nie ma, zresztą Kuba ma Alę.
- A Ty masz kochanego braciszka, no wstawaj.- uśmiechnął się cwanie, a na jej głowie wylądowała niebieska czapka.
- Chyba nieznośnie upartego.- poprawiła go.- Ale wyciągamy jeszcze Titusa, nie ma tak dobrze. Jak wszyscy to wszyscy!
Dziewczyny wzięły do ręki kurtki i we trójkę skierowali się do pokoju chłopaków, który był na drugim końcu hotelu. W połowie drogi natknęli się jednak na Bena.
- Dobrze, że Cię widzę.- redaktor ucieszył się na widok Hani.- Właśnie do Ciebie szedłem, bo mam sprawę.
- Jaką?- miała nadzieję, że to nic pilnego.
- Mamy drobne problemy techniczne na stronce, próbujemy się z nimi jakoś uporać..
- Ale ja nie jestem informatykiem.- zauważyła.
- No tak, ale to bez znaczenia. Chodź.- pociągnął ją za sobą. Spojrzała z politowaniem na blondynkę, która uśmiechnęła się słabo. Jej mina mówiła wszystko. Jak wytrzyma z Kamilem, to zrobi kolosalny krok w przód ku temu, aby wypracować relacje przyjacielskie. Miał z nimi iść przecież jeszcze Krzysiek, więc źle nie powinno być.
- Dajcie mi spokój! Idę spać!- Miętus, gdy tylko usłyszał hasło spacer, od razu na nich wybuchnął, a gdyby wzrok mógł zabijać, już dawno leżeliby trupem.
- To może..- Klara też chciała jakoś się wykręcić.
- Przecież Cię nie zjem.- Kamil dobrze wiedział, co się święci, więc za w czasu interweniował.- A przecież nie będziemy marnować wieczoru na siedzeniu w hotelu.
- Może i masz rację.- z jednej strony chciała z nim wyjść, ale z drugiej pozostał strach, że przestanie nad sobą panować i nie daj Boże Stoch w końcu zauważy, co do niego czuje.
- Cieszę się, że znowu jesteś z nami, tylko nie rozumiem, dlaczego Hanka czepia się, że chcę spędzać z Tobą czas. Może Ty mi to wyjaśnisz?- zapytał w pewnym momencie.
- Nie wiem, to już sobie musisz z nią wyjaśnić.- odparła cicho.- Piękna ta zima.- zmieniła temat. Uśmiechnęła się na widok ośnieżonych drzew i śniegu po pas. Na dodatek czuła na swoich policzkach siarczysty mróz.
- A wolałaś hotel.- przypomniał jej.
- Ale teraz nie żałuję, że dałam się na mówić.- odparła. W tym samym momencie rozdzwonił się telefon Kamila. Skoczek spojrzał na wyświetlacz, na którym zobaczył imię swojej żony. Dopiero teraz uświadomił sobie, że się do niej nie odezwał.
- Tylko mi nie mów, że jeszcze jesteście w drodze!- usłyszał wyrzut z jej strony.
- Yyy... Niedawno przyjechaliśmy, potem od razu mieliśmy trening więc sama rozumiesz.- zaczął się tłumaczyć.
- A teraz co ciekawego robisz?
- Właśnie się położyłem. Przepraszam, jestem wykończony. Jutro porozmawiamy. Kocham Cię, pa!- Klara spojrzała na niego dziwnie, gdy schował telefon do kieszeni.
- Dlaczego ją spławiłeś?
- Nie chciałem z nią teraz rozmawiać.- był bardzo spokojny.
- Dlaczego? Przecież..
- Teraz spacerują z Tobą, więc nie będę prowadził rozmów telefonicznych.- objął ją po przyjacielsku.
- Ale to Twoja żona.
- No i co z tego? Kocha, to poczeka.- blondynka uśmiechnęła się sztucznie i odsunęła się od niego.
- Klara...- zdziwiło go trochę jej zachowanie, bo nagle przyspieszyła i zostawiła go w tyle. Dogonił ją szybko.- Zrobiłem coś nie tak?- złapał ją za rękę.
- Nie.- uśmiechnęła się słabo.- Wracajmy już, bo zimno.
- Powiedz mi, o co tu chodzi! Bo za chwilę zwariuję od ilości pytajników!- podniósł głos i stanął przed nią uniemożliwiając jej tym samym dalszą drogę. Był blisko, zdecydowanie za blisko! Czuła jego oddech na swojej twarzy, a ręce na biodrach. Wzrokiem świdrował jej twarz, a ona nie potrafiła zrobić żadnego kroku.- Klara, co się dzieje?
- Nie chcesz wiedzieć.- powiedziała cicho i spuściła głowę. Wiedziała, że jeśli nadal będzie wpatrywać się w jego oczy, to za chwilę dojdzie do czegoś, czego oboje będą żałować.- Przepraszam.- dodała i wyrwała się.

Dotarła do pokoju z trudem powstrzymując łzy. Hani nadal nie było i w sumie ucieszyła się z takiego obrotu sprawy, bo nie miała ochoty na zwierzenia. Zabrała swoje rzeczy i poszła pod prysznic.

- Podobno byłeś strasznie zmęczony.- Kamil wszedł po cichu do pokoju. Zastał przyjaciela siedzącego na łóżku z laptopem na kolanach.
- Nie wiesz czy Kruczek już przyjechał?- zignorował jego wcześniejsze stwierdzenie.
- Nie, pewnie  dopiero z Kuusamo wyjechał.- Stoch spojrzał na zegarek. Była 21:19.- A Ty nadal o niej myślisz?
- Nie o niej tylko o tym, co się wydarzyło!- poprawił go oburzony.
- Ale to nie zmienia faktu, że też o niej. Dobrze, już się nie odzywam.- dodał widząc jego minę i wszedł do łazienki.- I co Ty przede mną ukrywasz, Klaro?- zapytał wpatrując się w sobie lustrzane odbicie.

- Mam dość!- Hanka wróciła do pokoju i w swoim stylu musiała narobić trochę hałasu. Zaczęło się od trzaśnięcia drzwiami, a skończyło na zrzuconej kosmetyczce z szafki nocnej.- Klara, śpisz?- zapytała po chwili. Była wkurzona na Bena i musiała z siebie wyrzucić swoje żale. Facet był informatykiem, a nie potrafił usunąć prostej usterki. Kombinowali prawie trzy godziny, jak odwiesić serwer. Brunetkę od tego wszystkiego rozbolała głowa. Przyjaciółka jednak nic się nie odezwała, więc Stochówna postanowiła wziąć z niej przykład i również odpłynąć do krainy Morfeusza. Już miała zgasić światło, kiedy usłyszała szloch.
- Ej, co się dzieje?- od razu do niej podeszła.- Klara..- pogładziła ją po ramieniu.
- Nic.- wydukała i przytuliła się mocniej do poduszki.
- Chodzi o Kamila, tak? Co on znowu wymyślił?- dopytywała. Blondynka wiedziała, że Hania tak łatwo nie da za wygraną.
- Nic. Tylko ja nie mogę się z nim widywać. Nie rozumiem jego zachowania, nie wiem, o co mu chodzi. Hanka, ja tak nie wytrzymam!
- W końcu zapomnisz.- przytuliła ją.- A póki co to ja sobie z nim pogadam.
- Hania, nie! Nie rób nic na siłę, on nie może się dowiedzieć. Nie może, słyszysz?
Dziewczyny w końcu usnęły, a rano brutalnie obudził je budzik, a raczej piejące koguty, miauczące koty i szczekające psy wydobywające się z telefonu brunetki.
- Dobija mnie ten Twój dzwonek.- mruknęła Klara ziewając. Momentalnie jednak odwróciła się w stronę ściany i ponownie próbowała zasnąć.
- Ej, wstawaj! Idziemy na śniadanie!- Hanka zrzuciła z niej kołdrę.
- Ja zostaję..
- Klara, nie możesz tak się zachowywać. Musisz stawić temu czoła, w przeciwnym razie Kamil nie odpuści i będzie mnie męczył czemu Cię nie ma.
- Ale..
- Chodź i nie marudź.
Po chwili dziewczyny znalazły się w restauracji. Atmosfera panująca wśród Polaków była jednak dziwna i bardzo odbiegała od tej z przed miesiąca. Krzysiek dłubał coś w swoim talerzu, a Kamil mieszał w kubku i pilnował wzrokiem swojej siostry.
- Musimy pogadać.- zaczepił ją, kiedy robiła sobie kawę.
- Ale potem.- odparła cicho nawet na niego nie patrząc. Nie miała pojęcia, jak będzie przebiegać ich rozmowa, ale nie zamierzała układać sobie w głowie jakiegoś planu.
Krzysiek, gdy tylko zobaczył Kruczka, zerwał się na równe nogi. Tośki jednak nie było i to zaczęło go zastanawiać.
- A Ty dokąd? Przecież nic nie zjadłeś.- zapytał Kubacki.
- Nie ważne.- mruknął i poszedł prosto do trenera.
- Co z Tosią?- Kruczek podniósł wzrok z nad swojego talerza. Nie wyglądał na szczęśliwego widząc przed sobą chłopaka.
- Jest w pokoju.- odparł spokojnie.
- A mogę..?
- Pokój 202.- rzucił, a Miętus wykrzywił do góry usta.
- Dzięki!
- Titus, czekaj!- zawołał za nim.- Tylko ona jest w bardzo kiepskiej formie.- pokiwał głową na znak, że słowa szkoleniowca do niego dotarły i wyszedł z restauracji.
Dotarł pod znany mu już adres i zapukał delikatnie do drzwi, jednak ze strony brunetki nie było żadnej reakcji. Nacisnął więc niepewnie klamkę, ale nie spodziewał się, że będzie otwarte. Wszedł zaskoczony do środka. Tośka siedziała na łóżku i tępo wpatrywała się w dal.
- Łukasz, daj mi spokój. Jeszcze żyję..- powiedziała cicho nie odwracając głowy w stronę osoby, która właśnie przyszła.
- To ja.- po dłuższej chwili ciszy, postanowił się odezwać.
- Co tu robisz?!- jakoś nie była zachwycona jego widokiem.
- Tosia, ja..
- Wyjdź!- wycedziła.- Wyjdź i nie wracaj! Nie słyszysz?!
- Nie wyjdę, do póki nie porozmawiamy.- próbował być stanowczy.
- Ale my nie mamy o czym rozmawiać! Wynoś się stąd! Twoje narty na pewno czekają, żebyś je nasmarował!- uśmiechnęła się sztucznie i wywaliła go z pokoju. Zatrzasnęła za nim drzwi, a następnie osunęła się po nich. Miała dość. Czuła się jeszcze gorzej niż dwa tygodnie temu, kiedy to wdepnęła w to bagno kryjące się pod nazwą skoki narciarskie. Teraz nawet nie wiedziała, po co i dla kogo żyje. Nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Nie chciała wracać do Buczkowic, ale też nie chciała zostać w Łukaszem. Kiedyś przy życiu trzymał ją Bartek, a teraz nic nie miało dla niej znaczenia.
Wniosek był więc bardzo prosty..

- Hanka!- Kamil natknął się na siostrę przypadkowo na korytarzu.
- Przepraszam, ale idę do Bena.- wymyśliła na poczekaniu i ominęła go wysilając się przy tym na uśmiech. Jeszcze tego brakowało, żeby zaczęła unikać własnego brata!
Stoch zrezygnowały wszedł więc do pokoju i postanowił w końcu zadzwonić do żony. Już wybierał jej numer, ale do pomieszczenia z hukiem wparował Krzysiek.
- Ona nie chce mnie znać! Nie wiem, co mam robić..- był załamany.- Nawet nie wiesz, jak te prochy ją zmieniły. Wygląda jak wrak człowieka, zgubiła gdzieś ten swój pazur, już nie jest taka pyskata.. Próbowała być twarda, ale ja wiem, że w środku jest jej ciężko. Na początku była jakaś taka nieobecna i w dodatku..
- Titus, wolniej!- ledwo za nim nadążał.
- Jestem idiotą, wiem.- podsumował się krótko.
- Daj jej trochę czasu. Ochłonie to na spokojnie porozmawiacie, będzie dobrze!- poklepał go po ramieniu.

- Kamil nie daje mi spokoju.- Hania trafiła w końcu do pokoju. Klara uśmiechnęła się tylko sztucznie .
- Porozmawiaj z nim. Bez sensu, żebyśmy obie go unikały. Wracam jutro do Szwajcarii, tak będzie dla wszystkich najlepiej.
- Nie!- nie spodobał jej się ten pomysł.- Ja to załatwię!- rzuciła szybko i nie czekając na reakcję przyjaciółki, wybiegła z pokoju.
- Już jestem wolna.- bez pukania wparowała do chłopaków.- To co chciałeś?- utkwiła wzrok w bracie.
- Chodźmy się przejść.- zaproponował.
- Ok, za 5 minut w recepcji.- rzuciła do niego i poszła się ubrać.
- Chyba domyślasz się, jaką mam sprawę.- zaczął, gdy oddalili się na pewną odległość od hotelu.- Dlaczego nie chcesz, żebym spotykał się z Klarą? O co tu do jasnej cholery chodzi?! Wczoraj praktycznie uciekła z tego spaceru!
Hanka wypuściła ze świstem powietrze.
- Braciszku, Ty jesteś taki głupi, ciemny czy tylko takiego udajesz?!- nie chciała rozmawiać z nim w taki sposób, jednak nie pozostawił jej wyboru.- Jeszcze się nie połapałeś, co tu się dzieje?! Do żadnych wniosków nie doszedłeś?! Nie wiesz, dlaczego ona tak nagle bez pożegnania wyjechała i dlaczego nie chciała utrzymywać  kontaktu?! Dlaczego nie przyjechała na Wasz ślub?! I wreszcie dlaczego dziwnie się zachowuje w stosunku do Ciebie?! Dlaczego próbuje Cię unikać?! Nic jeszcze do Ciebie nie dociera?!
Kamil stał na środku drogi już lekko zdezorientowany jednak z uwagą słuchał wyrzutów siostry. Miał tylko nadzieję, że za chwilę nie usłyszy tego, czego nie chciałby usłyszeć.
- Bo Cię kocha!
CDN

Bigos, bigos, bigos! <3 Trochę się znowu pokomplikowało, ale mogę Wam obiecać, że oni się w końcu kiedyś ogarną i wyjdą na prostą, ale do tego jeszcze bądź co bądź dość długa droga.
Kamil już poznał nurtującą go tajemnicę czy to dobrze, czy to źle? Jakoś sobie to będzie musiał poukładać, że złamał serce dziewczynie, być może nawet nie jednej ;)

6 komentarzy:

  1. No właśnie dobrze, że poznał tajemnicę! Wreszcie! :D
    Co do Tośki i Titusa.. To raczej on myśli o niej, a nie o tym, co się wydarzyło.

    Świetny rozdział, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem dobrze, że poznał wreszcie tajemnicę. Lepiej teraz niż później ;)
    Czekam na ciąg dalszy i życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Na miejscu Klary byłabym zła na Hanię. I w zasadzie żadnej z nich się nie dziwię. Klarze - bo przecież Kamil ma żonę i ona nie chce rozbijać tego małżeństwa, a Hance - bo chyba ma już dość tego, co się wokół niej dzieje. Obie chciały dobrze. No i faktycznie pytanie brzmi - której taktyka była poprawna. I czy to, co zrobiła Hanka nie przysporzy sporo kłopotów.
    Co do Krzyśka to widać, że się okrutnie przejmuje Tośką. Ale z nią łatwo nie będzie. Nikomu nie jest w stanie na tyle zaufać, by dać sobie pomóc.
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem co Kamil zrobi z tą wiedzą na temat tego, co czuje do niego Klara... może i gdzieś tam u niego, w środku odezwie się jakieś uczucie? Tylko problem w tym, że jest ktoś taki jak Ewa, jego żona.
    Krzysiek za bardzo się przejmuje Tośką! Ona nie chce go znać, wyrzuca go z pokoju, a on i tak nie chce odpuścić. Ja bym już dawno wymiękła i zostawiła te Tośkę w cholerę, ale Miętusowi na niej bardzo zależy.

    PS. nowość na: another-story-about-ski-jumping.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech, konsekwencja godna wręcz medalu... Musiało jej to strasznie leżeć na sercu, skoro wygadała Kamilowi wszystko od samego początku do końca, mimo że wcześniej obiecała Klarze nie poruszać tego tematu.
    Sama nie wiem, czy Stochowi bardziej to rozjaśniło sytuację czy też raczej skomplikowało ją jeszcze więcej. Nadmiar informacji bywa szkodliwy;)
    Pozdrawiam.
    [lucky--loser]

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem głupia! Zapraszałaś mnie tutaj a mnie tą Tośka tak wkurzyła że się wyniosłam :/ Ale teraz wracam i twierdzę że to jest świetne! Boże czemu mnie wcześniej tu nie było ? No patrz jaka głupia ja ? :D Ale powracając do tego rozdziału to to nie jest żaden bigos! A Hankę uwielbiam! Ciekawe jak teraz będzie wyglądało małżeństwo Stochów po tym co mu siotra powiedziała no i mam nadzieję że Klara nie wyjedzie...
    A Krzyś jest słodziak! <3
    Obserwuje i całuję :*



    Kiedyś byłaś bo pamiętam ale teraz znowu zapraszam let---it---go.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń